Ostatnie dni spędzamy z Kaziami.
Łapiemy chciwie niezapomniane chwile podparte wspomnieniami.
Będzie nam brakować tych momentów magicznych, aury tego gniazda, bocianień tak licznych. Czułych podskubywań, wspólnego klekotu ,pielęgnacji piórek i na szyi żabotu.
Wiele by tu pisać o ich bocianiej miłości, bocianich smutkach i bocianiej radości.
Mają tu liczne fanki, które je kochają, przez cały ich pobyt, chętnie je oglądają. Będą na nie czekać wierni miłośnicy, aż przybędą wiosną, klekocząc w okolicy.
A tymczasem niech lecą bocianki kochane, bliskie nam i sobie - tak bardzo oddane......
