Siadłam przy biurku swoim, Pióro do ręki wzięłam i piszę wiersz.
O czym piszę? O bólu i męce jestestwa. O tym, że pragnę miłości bliźniego i zrozumienia. O tym, że jest mi smutno.
Doprawdy, każdy ma w sobie ścianę płaczu, Nie tę, pod którą modlą się synowie Abrahama, Ale te rzeczywistą, którą nosi każdy z nas - człowiek.
Pod którą można wypłakać się i wyżalić,Temu, którego nie ma, a który jest. On wysłuchuje każdego człowieka, Jak wysłuchał Hioba płaczącego i,Wyżalającego się na niedolę swoją.
Tak też czynię,Ścianą moją jest zapisana kartka papieru, Na którą wylewam łzy spływające z oczu jak, Inkaust z pióra, którym piszę Łzy gorzkie jak życie.