13 Jan
13Jan

Słyszę cię, słyszę... nieprzerwanie słyszę,

we wspomnieniach moich do snu cię

kołyszę...

Olbrzym ryczący lwim, potężnym głosem,

uderza łapą głodnym, ciężkim ciosem,

woła mnie do siebie,wie, że go usłyszę.

Swym chłodnym oddechem rytm serca odlicza,

Śpiew płynie...On śpiewa? ...nie, jakby wręcz krzyczał,

jakby wydostać chciał się z tej otchłani,

jakby od siebie sam się chciał oddalić.

Wyciąga łapy, potężne i długie,

zostawia po nich mokrą, grząską smugę,

łapie za stopy, wciąga w swoje myśli.

Może chce dzisiaj duszy mej się przyśnić? 

Czaruje małość moją swą potęgą,

ja ziarnkiem piasku,on rozmawia ze mną? 

Mówi coś do mnie, wciąż gestykuluje

potem coś szepcze,już mu słów brakuje,

porywczą falą brutalnie unosi,

by chwilę potem do tańca zaprosić...

W chłodnych ramionach ciało me kołysze,

słyszę cię, słyszę... nieprzerwanie słyszę....

Example Text

Comments
* The email will not be published on the website.
I BUILT MY SITE FOR FREE USING